“Po świętach i tak przytyję”
Znasz to, prawda?
Wszyscy wokół Ciebie powtarzają, że słodkie jedzenie tuczy, że tłuszcz tuczy, że po świętach “i tak przytyję”. Jeśli zgadzasz się z tym przekonaniem, najprawdopodobniej musiałeś już tego doświadczyć. Czy to na sobie, czy słuchając opowieści innych, bez znaczenia. I nie przeczę, że tak nie jest, bo rzeczywiście mogło się tak stać, że po świętach Twoja waga wzrosła. Jednak zdradzę Ci sekret, a za razem prawdę, która jest faktem. To Ty masz wpływ na to, czy powyższe przekonanie będzie prawdziwe i czy w tym roku, Twoja waga pokaże wyższy wynik po świętach, niż przed świętami. Bo przecież tycie nie dzieje się przez skórę, ani przypadkiem.
Święta powodują, że tyję
Jeśli z tym przekonaniem podejdziesz do świąt i naprawdę głęboko wierzysz, że święta tuczą, to Twój mózg obiera to jako prawdę. Trudno jest nie przytyć w święta, jeśli podświadomie zakodowałeś przekonanie o tym, że po świętach Twoja waga wzrośnie, bo przecież “święta tuczą”. Przy takim podejściu jesteś w biernej kropce i poddajesz się temu, co przynoszą święta, a Twoja podświadomość chętnie wskaże Ci taką drogę, aby Twoje przekonanie związane ze świętami miało sens i aby w tym roku także się sprawdziło.
Co więcej przerzucasz odpowiedzialność za Twoją masę ciała na święta.
Czyli żyjesz w przekonaniu, że nic z tym nie możesz zrobić, ponieważ święta są i koniec. Nie da się ominąć świąt, ani zakleić ust i nie jeść.
Ale… zaraz, zaraz… ale czy to święta powodują, że jedzenie samo wnika przez nasze komórki i gdy siedzisz przy zamkniętej lodówce pełnej ciastek, to już samo się tyje? Dobrze wiemy, że jest kilka rzeczy, które muszą się zadziać, zanim ten jeden kilogram tkanki tłuszczowej odłoży się w Twoim ciele.
Po pierwsze musisz zjeść więcej niż wynosi Twoje zapotrzebowanie energetyczne, co oznacza, że nadmiar kalorii może się odłożyć w postaci tkanki tłuszczowej. Nadmiar. I tego nadmiaru musi być ok. 8.000-9.000 kcal dodatkowo, żeby zbudować 1 kg tkanki tłuszczowej w Twoim ciele. To ogromna ilość. Dlatego nadmiar przyjętych kalorii nie ulatnia się w magiczny sposób w naszych tkankach ale odkłada się na zapas. Wyjątkowo inaczej możemy zaobserować efekt przytycia u osoby, która do czasu świąt była na niskokalorycznej diecie, czy diecie normokalorycznej ale jednocześnie niskowęgowodanowej. Wtedy po przyjęciu delikatnie większej ilości kalorii niż przed świętami, czy po zjedzeniu nawet jednego kawałka ciasta, waga u takiej osoby może wzrosnąć. Jak to się dzieje?
Dostarczony cukier zostanie spożytkowany na uzupełnienie glikogenu mięśniowego (który w czasie odchudzania był na niskim poziomie), a ten z kolei wiąże wodę. Woda waży. Więc Twoja masa ciała może wzrosnąć o “trochę wody”. A woda, drogi czytelniku, to nie jest to samo co tłuszcz.
Wracając do świąt – oczywiście, że da się zjeść kilka tysięcy kalorii ponad nasze zapotrzebowanie i da się przytyć przez tych kilka świątecznych dni. Zatem wracając do naszej złotej myśli: jeśli święta tuczą, to zgodnie z tą zasadą, każdy przytyłby po świętach. A jednak wiemy, że tak nie jest. Dlatego warto zastanowić się nad tym i stąd możemy wysnuć wniosek, że na poświąteczne tycie musi wpływać jeszcze jakiś czynnik, skoro powyższa teoria nie sprawdza się u wszystkich.
Popatrz trochę szerzej. Jakie są fakty?










Takie mamy czasy i taka jest rzeczywistość. I wiesz, że tego nie zmienisz. Ale to Ty masz wpływ, co z tym zrobisz. Popatrzmy więc na możliwości, a nie na ograniczenia.
Jeśli bezmyślnie poddajesz się temu co masz wokół, albo idziesz w to, bo wszyscy tak robią, to nic się nie zmieni i nie ma na co liczyć. Jeśli nic nie zmienisz, nic się nie zmieni, więc jeśli przez całe Twoje życie, Twoja waga po świętach rosła, to i teraz najprawdopodobniej wzrośnie.
Jeśli chcesz zmiany, czytaj dalej.
A teraz zobacz, jaka jest prawda:






Czy to słodycze i okoliczności odpowiadają za swoje wybory?
Czy to ludzie wokół Ciebie odpowiadają za to, co zjesz w święta, za to ile przytyjesz, za to czy pójdziesz na spacer, za to czy rozdasz poświąteczne smakołyki, czy opędzlujesz wszystko do końca, bo przecież święta są raz w roku?
Czy chcesz być jak bezbronne nieświadome dziecko i udawać, że to święta spowodowały że przytyłaś/przytyłeś?
Czy samo to, że masz w domu zapałki, powoduje że czasem rozpalasz na środku pokoju ognisko?
Weź odpowiedzialność w swoje ręce.
Nie zrzucaj winy za swoją nadwagę i swój wygląd na okoliczności. Bo masz wybór. Zawsze masz wybór. Nawet w święta.
Sama też odchudzałam się kiedyś w święta. Moja redukcja trwała kilka lat, zanim znalazłam dobry dla siebie sposób odżywiania i zakończyła się już kilka lat temu. I nie przytyłam, a nawet schudłam w pewne święta. Magia? Nie. Przestałam robić to, co inni. Mam wpływ na to, co wybieram. Zadbałam o siebie, odmieniając kuchenne desery, a że lubię gotować i piec dla innych, zrobiłam to z przyjemnością. To nie święta podejmują za mnie decyzję, kiedy mam zjeść sernik.
To nie święta tuczą. Tuczą Twoje zachowania..
Twoja waga jest efektem Twoich wyborów..
Nie zmienisz wagi, jeśli nie zmienisz wyborów.
.
Dlaczego tradycyjne desery są najbardziej tuczące i jak to zmienić?
Jeśli nie umiesz powstrzymać się przed świątecznymi deserami zrób je w lżejszej wersji, która pomoże utrzymać gospodarkę węglowodanową w normie, zachowując stabilny poziom insuliny we krwi. Stabilność w gospodarce węglowodanowej jest ważna, ponieważ wahania poziomu glukozy są jednym z powodów, przez które sięgamy po słodycze lub ciasta. Warto wybierać desery o niskim ładunku glikemicznym, jeśli nie chcesz jednym zjedzonym ciastkiem wpaść w ciąg zajadania słodyczy przez cały dzień, a nawet dni, czy świąteczny tydzień. Wiedzą o tym osoby z insulinoopornością, hiperinsulinemią, czy hipoglikemią reaktywną.
Więcej porad, które możesz zastosować podczas swoich przygotowań do świąt oraz już w czasie świąt znajdziesz w moim wpisie “Jak nie przytyć w święta”.
Co Ty z tą wiedzą możesz zrobić?
Zatroszcz się o siebie i przygotuj deser bez cukru, bez białej mąki, z wysoką zawartością białka, błonnika. Przygotuj deser tak samo aromatyczny, jak pozostałe popularne ciasta. Zdrowe ciasto też może, a powiedziałabym że musi być smaczne i jeśli ma dawać satysfakcję, to nie może smakować jak marchewka posłodzona cynamonem.
Jeśli szukasz cudownych przepisów, które mogą odmienić Twoje święta zajrzyj niżej i zobacz, co dla Ciebie przygotowałam.
Skorzystaj z moich przepisów, które regularnie publikuję na moich portalach społecznościowych na facebooku (KLIKNIJ) lub na instagramie (KLIKNIJ).
Możesz też wykorzystać gotowe przepisy na zdrowe desery.
Znajdziesz je na mojej stronie w postaci e-booków tutaj (KLIKNIJ) i tutaj (KLIKNIJ).
Nie masz wpływu na to, że w święta babcia zrobi sernik. Ale masz wybór, czy go zjesz.
I daj znać po świętach, czy wziąłeś swoje święta w swoje ręce i jaki to miało wpływ na Twoją wagę.