Masz poczucie, że słodycze Cię kontrolują?
Masz cały czas ochotę na coś słodkiego, pomimo dopiero co zjedzonego posiłku?
Jeśli po posiłku odczuwasz nieodpartą chęć sięgnięcia po coś słodkiego, warto zastanowić się nad przyczynami tego zjawiska i sposobami jego przezwyciężenia. Często takie pragnienie może być sygnałem od organizmu, wskazującym na nieprawidłowości w diecie lub stylu życia. W niniejszym artykule omówimy potencjalne źródła problemu oraz przedstawimy praktyczne wskazówki, jak sobie z nim radzić.
NIE ROZPATRUJ POJEDYNCZYCH POSIŁKÓW
Wielu z nas zna to uczucie – po posiłku pojawia się nieodparta ochota na coś słodkiego. Dla niektórych to po prostu nawyk, ale gdy w grę wchodzi odchudzanie, ta zachcianka może skutecznie sabotować efekty diety. Dlatego prędzej czy później warto przyjrzeć się temu mechanizmowi i znaleźć skuteczny sposób, by sobie z nim poradzić. Jeśli dopiero co skończyłeś jeść, a Twój organizm woła: „Daj mi cukru! Zjedz coś słodkiego!”, to znak, że coś jest nie tak. W rzeczywistości nie chodzi o samą słodycz, lecz o cukier – najszybsze źródło energii dla Twoich komórek.
Zastanów się, kiedy najczęściej dopada Cię ta ochota. Czy dzieje się to po śniadaniu, obiedzie, a może głównie wieczorem? Często skupiamy się tylko na ostatnim posiłku, doszukując się błędów w jego składzie. Jeśli po obiedzie masz ochotę “czymś dojeść”, naturalnie zastanawiasz się, co było z nim nie tak. Jak to możliwe, że Twój żołądek jest pełny, a Ty nadal masz wrażenie głodu? Jak wyjaśnić to zjawisko na poziomie fizjologicznym?
Najczęstszy błąd to koncentrowanie się wyłącznie na tym jednym posiłku i jego wpływie na poziom cukru we krwi. W efekcie słyszysz typowe rady: nie jedz ziemniaków, zmniejsz obiad, nie popijaj posiłku, zjedz większe śniadanie, nie jedz, gdy jesteś bardzo głodny, dodaj więcej białka… Jednak w praktyce te wskazówki często nie rozwiązują problemu. Niezależnie od tego, czy na obiad jesz jajko sadzone z ziemniakami, czy pieczone udko z surówką – ochota na słodkie i tak się pojawia.
Co więc zrobić? Popatrz szerzej. Nie skupiaj się tylko na obiedzie, ale na wszystkich posiłkach, które w ciągu dnia wpływają na Twoją gospodarkę glukozową. Dopiero wtedy odkryjesz prawdziwe źródło problemu.
DLACZEGO MASZ CHĘĆ NA SŁODKIE POMIMO PEŁNEGO BRZUCHA
Zamiast analizować sam obiad i jego skład, warto cofnąć się o krok i zadać sobie pytanie: “Co sprawia, że po obiedzie mam ochotę na coś słodkiego?” Kluczowe będzie tu zrozumienie pewnych aspektów fizjologii naszego organizmu oraz tego, jak spożywane posiłki wpływają na poziom glukozy we krwi. Nasze ciało funkcjonuje najlepiej, gdy poziom glukozy utrzymuje się w normie. Jeśli sięgasz po słodycze pomimo uczucia sytości, może to oznaczać, że Twój poziom glukozy we krwi jest zbyt niski. Zarówno zbyt niski, jak i zbyt wysoki poziom glukozy jest niekorzystny dla organizmu. Aby lepiej zrozumieć temat, warto wiedzieć, jakie są normy poziomu glukozy:
- Przed posiłkiem lub na czczo: 70-90 mg/dl
- 1 godzinę po posiłku: 90-140 mg/dl (choć preferowany poziom to bliżej 120 mg/dl)
- 2 godziny po posiłku: poziom glukozy powinien wracać do wartości wyjściowej, ale nie spaść poniżej 70 mg/dl
Różne posiłki mogą podnosić, obniżać lub najpierw podnosić, a następnie gwałtownie obniżać poziom glukozy. Sprawa byłaby prostsza, gdybyśmy pominęli osoby z cukrzycą, insulinoopornością, hiperinsulinemią czy hipoglikemią reaktywną. Jednak to właśnie te zaburzenia często powodują wzmożoną ochotę na słodycze i problem “słodkiego po obiedzie”.
JAK POZIOMY GLUKOZY WPŁYWAJĄ NA GŁÓD
Dlaczego jemy? Odpowiedź jest prosta: aby dostarczyć energię naszym komórkom. Głównym źródłem tej energii jest glukoza lub tłuszcz, a następnie ATP, które powstaje w wyniku ich metabolizmu. Jeśli glukoza nie dostaje się do komórek, odczuwamy zmęczenie, senność, brak energii i trudności ze skupieniem.
Czy możliwy jest stan, w którym komórki są “głodne”, mimo zjedzonego posiłku? Oczywiście! Osoby z insulinoopornością i nadwagą często doświadczają takiego paradoksu: pomimo obfitych zapasów tłuszczu ich komórki są niedożywione. Mózg odbiera to jako sygnał do jedzenia, zwłaszcza czegoś słodkiego. Problem polega na tym, że przy insulinooporności szlaki metaboliczne odpowiedzialne za transport glukozy do komórek są zaburzone, przez co glukoza krąży we krwi, ale nie trafia tam, gdzie jest potrzebna.
TWOJE ŚNIADANIE MOŻE WPŁYWAĆ NA OCHOTĘ NA SŁODYCZE PO OBIEDZIE
Twoje codzienne wybory żywieniowe mają wpływ na reakcję organizmu na inne posiłki, poziom glukozy i apetyt na słodycze. Nieprawidłowo skomponowane śniadanie może powodować, że będziesz odczuwać głód przez cały dzień.
Czy wiesz, że zjedzone śniadanie, będzie miało wpływ na poziom glukozy w momencie, gdy jesz drugie śniadanie, a drugie śniadanie może mieć wpływ na poziom glukozy, który będzie we krwi w momencie jedzonego obiadu?
- Śniadanie wpływa na podejmowane przez Ciebie wybory żywieniowe – np. łatwo zacząć dzień słodko, ale trudno potem opanować ochotę na cukier.
- Kolacja może wpływać na nocne wybudzanie się z głodu.
- Niewłaściwe śniadanie może prowadzić do napadów apetytu na słodycze w ciągu dnia.
Czy słodzona kawa latte ze śniadaniem może sprawić, że nie możesz opanować się przed wieczornymi słodyczami? Tak!
Czy owsianka z bananem może powodować ochotę na słodkie po obiedzie? Zdecydowanie tak!
Regulacja poziomu glukozy jest nieubłagana – jeden nieprawidłowy posiłek może wpływać na cały dzień.
Pokażę Ci na przykładzie:
1. Pacjentka z lekką insulinoopornością je właściwe dla siebie śniadanie np. jajecznicę z kawałkiem chleba żytniego z dodatkiem kiszonego ogórka.
Po takim śniadaniu, w zależności od wielkości porcji, prawdopodobnie głód pojawi się u niej po ok. 4 godzinach. Posiłek wolno się trawi, węglowodany stopniowo rozkładają się na cukry proste, a białko zawarte w posiłku sprawia, że strawione cukry wchłaniają się do krwioobiegu wolniej. Po kilku godzinach od posiłku pojawia się głód, a więc szukamy kolejnej porcji energii. Wtedy Pacjentka spożywa drugi posiłek np. sałatka z mozzarellą, pomidorem, oliwkami i oliwą oraz kawałkiem pieczywa. Po takim posiłku znów lekko podnosi sobie poziom glukozy, zapewniając stały jej dostęp pracującym komórkom. Cukier ma prawdo delikatnie obniżyć się przed kolejnym posiłkiem, a organizm odbiera sygnał, aby zacząć szukać jedzenia. I to jest normalne, że sięgasz wtedy po sałatkę. I prawdopodobnie po takich wyborach będziesz się całkiem dobrze czuć, a Twoja glukoza we krwi będzie na prawidłowym poziomie (o ile nie masz cukrzycy).
2. Druga pacjentka z lekką insulinoopornością nie ma czasu na śniadanie z większą ilością białka, więc zjada batonika muesli z suszonymi owocami oraz kawę latte z miodem, czyli dostarcza sobie dużą dawkę cukru. Pamięta, że koleżanki mówiły jej, że dostarczony rano cukier, zdąży się do wieczora spalić, więc woli zjeść takiego batonika niż nic. A więc bez obawy, zjada taki zestaw w biegu przed pracą, z myślą, że nic złego się nie wydarzy. Z punktu widzenia metabolizmu – komórki nie są szczęśliwe i dalej głodują. Bo co z tego, że to był batonik bio, bez “dodanego cukru”, jeśli zawierał daktyle, sok z jabłka i suszone owoce. To cukier i to cukier. Pani zjadła, siadła w pracy przed biurkiem i czeka co się wydarzy. Zajrzyjmy do jej komórek i krwioobiegu – dostarczenie dużej dawki glukozy spowodowało jej duży wzrost we krwi po godzinie od zjedzenia, a przez co wydzieliła się nadmierna ilość insuliny, by spróbować wepchnąć krążącą we krwi glukozę do komórek ciała. Pani siedzi, więc glukoza nie została wykorzystana przez komórki.
Jeśli większość dnia spędzasz za biurkiem, Twoje mięśnie nie potrzebują dużej ilości glukozy. A jeśli dodatkowo masz insulinooporność, komórki nie są w stanie efektywnie z niej korzystać.
W drugim przypadku pojawiło się śniadanie – niewielkie objętościowo, szybko strawione, ale za to powodujące gwałtowny wzrost poziomu glukozy we krwi. Skutkiem tego była hiperinsulinemia, czyli nadmierne wydzielenie insuliny w odpowiedzi na dużą dawkę cukru. Po pewnym czasie poziom glukozy spada poniżej wartości, przy której organizm może normalnie funkcjonować. Efekt? Osłabienie, problemy z koncentracją i nagła potrzeba sięgnięcia po coś słodkiego lub kolejną kawę.
I co z tego, że chwilę temu został zjedzony energetyczny baton? Po dotarciu do pracy głód powraca.
A więc, podobnie jak pacjentka z pierwszego przykładu, wyciągasz z torebki przygotowaną dzień wcześniej sałatkę z rukolą, łososiem, orzechami, oliwą i serem brie. Brzmi zdrowo, prawda? Jest to jednak posiłek bez pieczywa, a więc praktycznie pozbawiony węglowodanów.
Co dzieje się dalej? Czy ta sałatka ratuje sytuację i przywraca energię?
Zdziwisz się, ale nie. U osoby z zaburzoną gospodarką insulinową taki posiłek nie wystarczy, by poprawić samopoczucie i utrzymać stabilny poziom energii.
DLACZEGO ZDROWY POSIŁEK MOŻE NIE ZASPOKOIĆ TWOJEGO GŁODU?
Przeanalizujmy, czy wybrany przez pacjentkę posiłek był dla niej odpowiedni w tym momencie.
✅ Plusy – Jeśli pacjentka ma pracę siedzącą, energia pochodząca z tłuszczu będzie uwalniana wolniej niż ta z batonika, co jest korzystne w dłuższej perspektywie.
❌ Minusy – Zjedzenie w tym momencie sałatki nie rozwiązuje problemu. Ani białko (łosoś), ani tłuszcz (oliwa, brie, orzechy) nie są w stanie szybko podnieść poziomu glukozy we krwi, aby pacjentka poczuła się lepiej i mogła się skupić. Posiłek bez węglowodanów zapełni żołądek, ale nie poprawi samopoczucia.
Jednak nie zawsze jesteśmy na tyle zaznajomieni z gospodarką węglowodanową, że a co dzień zupełnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Taka osoba po nieodpowiednim posiłku czuje tylko głód, ale nie łączy go ze zjedzonym wcześniej śniadaniem. Zjada sałatkę, ale nadal czuje się źle i głodna, ponieważ poziom cukru we krwi – obniżony po słodkim śniadaniu – nie został podniesiony. Uznaje więc, że bez pieczywa nie potrafi się najeść. Nie analizuje jednak, że to batonik i latte sprawiły, że tak szybko poczuła głód. W jej ocenie batonik był “w porządku”, a sałatka się “nie sprawdziła”. Nie zastanawia się nad tym, jak długo batonik dostarczał jej energii – skupia się jedynie na odczuwanym głodzie i dochodzi do błędnych wniosków.
CO ROBIĆ ABY ZMNIEJSZYĆ CHĘĆ NA SŁODKIE PO POSIŁKU?
✔️ Zadbaj o jakość spożywanych węglowodanów – Jeśli w niektórych posiłkach je ograniczasz, to te, które je zawierają, powinny być bogate w błonnik i surowe warzywa oraz mieć niski indeks insulinowy.
✔️ Nie zaczynaj dnia od słodkiego – Jeśli masz insulinooporność, poranna dawka cukru może sprawić, że przez cały dzień będziesz mieć ochotę na słodycze. Śniadanie dostarczy Ci energii, ale głównie do krwi, a nie do komórek, co oznacza, że odczujesz gwałtowne spadki glukozy. Aby uniknąć wahań cukru, Twoje kolejne posiłki musiałyby stale podnosić jego poziom – czyli ciasteczko na drugie śniadanie, makaron na obiad, chleb na kolację. Ale przecież celem nie jest utrzymywanie stałego poziomu glukozy we krwi, a odżywienie organizmu w sposób, który pozwoli na jej prawidłową regulację. Dlatego śniadanie powinno zawierać dużą ilość surowych warzyw i dobre źródło białka, np. mięso, jajka, ryby, tofu czy twaróg.
✔️ Analizuj swoje samopoczucie w kontekście całego dnia – Poziom cukru nie zmienia się błyskawicznie po zjedzeniu posiłku – trawienie trwa co najmniej godzinę. Ochota na słodycze może wynikać z wcześniejszych posiłków, dlatego patrz na swoją dietę całościowo.
✔️ Rozkładaj węglowodany równomiernie – Jeśli jesteś na diecie wysokowęglowodanowej, staraj się jeść je w podobnych ilościach w każdym posiłku.
✔️ Przy hiperinsulinemii ogranicz ogólną ilość węglowodanów – Jeśli spożywasz ich więcej w danym posiłku, niech wtedy będzie to kolacja lub posiłek skomponowany z dodatkiem białka, tłuszczu i dużej ilości warzyw. Dzięki temu ładunek insulinowy będzie niższy, a poposiłkowa hiperinsulinemia – mniej nasilona.
✔️ Jeśli nie potrafisz zacząć dnia bez cukru, sprawdź, co jesz na kolację – Wysokowęglowodanowy posiłek spożyty wieczorem, np. makaron z warzywnym sosem, może powodować nocne spadki glukozy, przez co rano będziesz mieć ochotę na słodkie. W takiej sytuacji lepiej wybierać makarony z roślin strączkowych (np. z groszku, soczewicy, ciecierzycy) lub zmniejszyć ilość makaronu na rzecz białka i tłuszczu, co zapobiegnie nagłym skokom i spadkom cukru.
✔️ Nie możesz przetrwać dnia bez słodyczy? Zacznij od dobrego śniadania – Jeśli cierpisz na insulinooporność, śniadanie bogate w białko i tłuszcze pomoże Ci uniknąć napadów głodu. Jeśli chcesz zjeść coś słodkiego, zjedz to po treningu lub jako drugie śniadanie. Wybieraj mądrze – brownie z fasoli, bogate w białko i błonnik, będzie lepszym wyborem niż nawet najmniejszy “fit” batonik. Szukaj przepisów z niskim ładunkiem glikemicznym, by nie narażać trzustki na konieczność produkcji dużej ilości insuliny.
SŁODYCZE, KTÓRE POMAGAJĄ KONTROLOWAĆ APETYT
Jeśli szukasz zdrowych przepisów na słodkości, które stabilizują poziom glukozy i pomagają zmniejszyć poposiłkową hiperinsulinemię, skorzystaj z receptur przygotowanych przez dietetyka klinicznego. Twoja gospodarka węglowodanowa na pewno Ci za to podziękuje! Wybierając słodycze o odpowiednim ładunku glikemicznym, unikniesz ciągłego apetytu na coś słodkiego po obiedzie, kolacji czy przed snem. Nie będziesz budzić się rano we frustracji i z wyrzutami sumienia, zastanawiając się, dlaczego znów nie udało Ci się powstrzymać.
Słodycze to słodycze – ale ich wartość odżywcza i wpływ na metabolizm mają ogromne znaczenie. Wykorzystując wiedzę zdobytą na uczelni medycznej, przeniosłam ją do słodkiej praktyki i stworzyłam przepisy dostosowane do osób z zaburzeniami gospodarki węglowodanowej.
Pracując z pacjentami z zaawansowaną insulinoopornością, musiałam znaleźć rozwiązania na każdą okazję – tak, by dieta była nie tylko zdrowa, ale i przyjemna. Bo jeśli jedzenie ma być katorgą, to znów zaczniesz “od poniedziałku”, po czym wytrzymasz tydzień, wrócisz do tego, co było a potem Twoja glukoza zacznie szaleć. Możesz mieć silną wolę, ale jeśli nie będziesz jeść w zgodzie ze swoim organizmem, to nie wygrasz – ani z insuliną, ani z glukozą.
Nie da się długo wytrwać na diecie, która nie sprawia przyjemności. Zamiast skupiać się na tym, czego nie możesz jeść, znajdź sposoby, by cieszyć się jedzeniem bez wyrzutów sumienia! Dlaczego masz odmawiać sobie przyjemności tylko dlatego, że masz insulinooporność czy nadwagę?
Jeśli szukasz zdrowych słodyczy na święta (i nie tylko), sprawdź moje e-booki z przepisami!
Pakiet gotowych przepisów
W moim sklepie znajdziesz dwa e-booki – czyli łącznie 66 przepisów na słodkości o niskim indeksie glikemicznym. Większość z nich jest odpowiednia dla osób z insulinoopornością, Hashimoto oraz na dietach eliminacyjnych.
📌 Zajrzyj do sklepu i wybierz zdrowe słodkości!
Comments (15)
bardzo czytelnie opisane
Dziękuję za informacje teraz wiem już wszystko!
Teraz tylko zastosować 🙂
Dziękuję za przekazana wiedzę
Dziękuję za komentarz:) Na zdrowie!
Extra napisane, więcej takich artykułów. Profesjonalnie i zrozumiale. Dziękuję.
Dziękuję, na zdrowie! 🙂
Trafiłem tutaj właśnie ze względu na chęć na słodkie po obiedzie. Czytałem artykuł i nie potrafię zrozumieć swojego przypadku. Mam insulinooporność, dlatego stosuje post przerywany i low carb. Dziś wstałem o 8:30, zjadłem zdrowe śniadanie o 11:30 jak codziennie – dziczyzna + jajko gotowane + dużo surowych warzyw + dwie kostki czekolady 85% do kawy – mało cukru, mało węgli. Na obiad o 16 zjadłem grillowanego kurczaka z ryżem i ogórkiem. Teoretycznie wszystko dobrze, ale chęć na słodkie po posiłku nadal jest. Jak to możliwe? Czego nie rozumiem?
Trudno powiedzieć, bo przyczyn może być wiele. Być może za mało tłuszczu w diecie, stąd komórki przy dużej insulinooporności nadal nie będą odżywione. Naprawa błon komórkowych, aby składniki odżywcze dobrze się wchłaniały do komórki i aby możliwe było wyprodukowanie z pożywienia energii. Trzeba by było przyjrzeć się bliżej, jak wyglądają porcje posiłków, ile mamy w diecie tłuszczu (zwykle pacjenci mają tendencje do ograniczania), jak wygląda krzywa glukozowo insulinowa czy chociażby sama insulina na czczo, bo to będzie główny czynnik determinujący ilość węglowodanów w diecie. Dorzuciłabym do suplementacji magnez, omega-3, koenzym q10. Do tego działanie przyczynowe na poprawę insulinowrażliwości, bo sama dieta ograniczająca węgle, to działanie objawowe. A poza tym, to chęć na słodkie może być też warunkowana wpływem psychiki, a nie fizjologii ciała, czyli generalnie nawyki i szukania przyjemności w jedzeniu. 🙂
“Do tego działanie przyczynowe na poprawę insulinowrażliwości, bo sama dieta ograniczająca węgle, to działanie objawowe. ” Mogę prosić o rozwinięcie? Jakie działania to są?
Dla kontekstu wiele lat prowadziłem niezdrową dietę, nie mam jeszcze cukrzycy, ale w krzywej insulinowej wyszła oporność. Nie na tyle wysoka zeby brać metotreksat, ale chciałbym ten proces zatrzymać a najlepiej odwrócić. Ja myślałem ze skoro jedzenie zbyt wiele cukru, i w konsekwencji ciągła wysoka glikemia powoduje insulinooporność to jedzenie mało cukrów i utrzymywanie niskiej glikemii zwiększy insulinowrażliwość.
Chodzi o działania, które mają na celu poprawę insulinowrażliwości. Bo nie cukier jest przyczyną insulinooporności, ale stan zapalny, więc szukanie stanów zapalnych, nieprzetworzona antyzapalna dieta, uzupełnienie niedoborów kluczowych dla pracy mitochondriów i odbudowy błony komórkowej – bo to tutaj przez błonę zachodzi wchłanianie glukozy do wnętrza komórki. Dieta niskowęglowodanowa czy keto nie poprawia insulinowrażliwości, wręcz promuje fizjologiczną insulinooporność poprzez mechanizmy adaptacyjne. Więc dieta niskowęglowodanowa jak najbardziej + działanie na przyczynę 🙂
A czy robił Pan badania w kierunku pasożytów? One często wywołują chęć zjedzenia czegoś słodkiego
świetny artykuł !
Genialny artykuł! Merytorycznie i logicznie napisany, z przykładami! Super! Rzadko można spotkać coś takiego we współczesnym internecie 🙂